Cześć! Być może czytasz ten wstępniak przez przypadek. Może otwierałeś Niedzielę Młodych z myślą, że zaraz ją zamkniesz i wyrzucisz do kosza. „Co ja jako młody mogę znaleźć w katolickim piśmie?! Wolne żarty. Pewnie znów patrzenie z góry, ocenianie i wciskanie czegoś na siłę”.
Też tak miałem. Wszystko, co „kościółkowe”, kojarzyło mi się z tandetą i bzdurą.
„Ja wiem lepiej, przecież już tyle w życiu przeszedłem”. Wiara to była wyłącznie tradycja i obowiązek. Chodziłem do kościoła, bo tego nauczyli mnie rodzice. Wszyscy idą, to ja też. To takie naiwne. Idziesz, ale sam nie wiesz gdzie. Ślepo przez życie w nieznanym kierunku. Jakby niewidomy prowadził niewidomego. Zamglona perspektywa.
Okres Wielkanocy to czas budzenia, zmian i nowego początku. Przynajmniej tak go opisują. Ale przecież – „ja wiem lepiej”. Nie wierzyłem w totalne życiowe rewolucje, dopóki sam ich nie przeszedłem. Człowiek też może zmartwychwstać, dziś to wiem, bo sam tego doświadczyłem. Z zalęknionego i zagubionego chłopaka Jezus stworzył znającego swoją wartość, odpowiedzialnego męża i ojca, swojego ucznia.
Zmartwychwstanie to nie tylko „kościółkowe” słowo, kojarzone głównie z Wielkanocą. To rzeczywistość samego Boga. Rzeczywistość, która może stać się także twoim udziałem.
Niedziela Młodych to nowy początek. Dajemy ci do ręki 16 stron życiowego doświadczenia, aby móc towarzyszyć ci w tej niełatwej drodze młodości. Nie bój się, nie będzie to 16 stron moralizowania i groźnego wymachiwania palcem: „tego ci nie wolno, na tamto nie patrz”.
Chcemy z tobą usiąść i porozmawiać. Bez oceniania czy wciskania czegoś na siłę. Tak po prostu. Co dzień rozmawiamy na tyle tematów – dziś pogadajmy o wierze. Zgoda?
Chcesz pogadać?
Czekamy na Twoje opinie, komentarze, pytania na Facebooku: Niedziela Młodych